Sklepolandia.pl

Witam wszystkich.
Mam maly problem, zajmuje sie tworzeniem strony internetowej naszego sklepu i szef nakazał mi wstawić taka informacje, że "sklep nie słuzy do zakupu produktów, tylko do zapoznania sie z cenami, wygladem itp. dodanie do koszyka i podsumowanie nie znaczy ze ktos ten towar juz kupił. Aby kupic produkt trzeba sie skontaktowac tel lub mail". Dodam, że klienci będą mogli zamawiać bez rejestracji.
1. Myslicie, z to jest normalne? mi sie wydaje ze sklep internetowy jest po to aby cos przez niego kupic, a nie jeszcze oprócz tego dzwonic i uzgadniac przez tel.
2. Jeżeli jest to normale, to bym prosił o pomoc w sformułowaniu tego wszystkiego w jedną całość

Pozdrawiam

A może wyłączyć w ogóle koszyk i traktować sklep jako katalog online??
To chyba byłoby najlepsze rozwiązanie.

chopsiko28 pisze:Witam wszystkich.
Mam maly problem, zajmuje sie tworzeniem strony internetowej naszego sklepu i szef nakazał mi wstawić taka informacje, że "sklep nie słuzy do zakupu produktów, tylko do zapoznania sie z cenami, wygladem itp. dodanie do koszyka i podsumowanie nie znaczy ze ktos ten towar juz kupił. Aby kupic produkt trzeba sie skontaktowac tel lub mail". Dodam, że klienci będą mogli zamawiać bez rejestracji.
1. Myslicie, z to jest normalne? mi sie wydaje ze sklep internetowy jest po to aby cos przez niego kupic, a nie jeszcze oprócz tego dzwonic i uzgadniac przez tel.
2. Jeżeli jest to normale, to bym prosił o pomoc w sformułowaniu tego wszystkiego w jedną całość

Pozdrawiam

Niesamowite podejście - chyba Twój szef nie za bardzo "czuje" temat zakupów online.
Przez taki stosunek do sklepu, może tylko zyskać więcej niezadowolonych klientów.

Myślę, że trzeba by zacząć od rozmowy z szefem i wytłumaczenia o co w tym wszystkim chodzi. Wszak sklep który nie służy do zakupu już sklepem nie jest Może jego podejście wynika z jakiegoś dystansu i nieufności do sklepów internetowych, a co za tym idzie chęci kolejnych potwierdzeń zamówienia przez potencjalnych klientów. Tyle, że pewnie mało kto pójdzie na taki układ i po prostu poszuka innego adresu, pod którym łatwiej zakupić towar.
Może krótkie szkolenie zmieni jego podejście ?

Chyba szef nie rozumie idei sklepu internetowego...

Z doświadczenia wiem, że 99% osób nie przeczyta wcale tego komunikatu, albo nie przeczyta go do końca, zamówi przez sklep i będzie czekało na zamówienie nie kontaktując się tel lub mailowo. Jak zamówienie nie dotrze przez dłuższy czas wkurzy się i skontaktuje, ale tylko po to aby powiedzieć co o tym myśli.

No chyba, że szef będzie dokładał dodatkową pracę ludziom i jeśli ktoś nie zadzwoni to wtedy pracownicy będą obdzwaniać takich klientów, co nastręczy wiele problemów i nieporozumień.


Lepszy już wirtualny katalog, bo sklepem takiego czegoś nazwać nie można.

Osobiście jakbym przeczytała taką informację na stronie sklepu to pomyślałabym, że jest to jakaś śmieszna procedura i poszłabym gdzie indziej i nawet "zamówienie" bez logowania by mnie nie zatrzymało.

Zakupy w internecie mają być najmniej skomplikowane, szybkie i przyjemne. Ma być jak najmniej czynności prowadzących do zamówienia aby każdy szybko i wygodnie mógł kupić to co chce.

chopsiko28 - ciekawy jestem, czy udało Ci się wyjaśnić szefowi na czym to wszystko polega - i czy to zrozumiał

chopsiko28 pisze:Witam wszystkich.
Mam maly problem, zajmuje sie tworzeniem strony internetowej naszego sklepu i szef nakazał mi wstawić taka informacje, że "sklep nie słuzy do zakupu produktów, tylko do zapoznania sie z cenami, wygladem itp. dodanie do koszyka i podsumowanie nie znaczy ze ktos ten towar juz kupił. Aby kupic produkt trzeba sie skontaktowac tel lub mail". Dodam, że klienci będą mogli zamawiać bez rejestracji.
1. Myslicie, z to jest normalne? mi sie wydaje ze sklep internetowy jest po to aby cos przez niego kupic, a nie jeszcze oprócz tego dzwonic i uzgadniac przez tel.
2. Jeżeli jest to normale, to bym prosił o pomoc w sformułowaniu tego wszystkiego w jedną całość

Pozdrawiam

Bardzo dziwne. Cała sytuacja jak i cały ten post.

Ciekawe - ale wszyscy z niecierpliwością czekają na relację - co na to szef?

Przyznam że kompletnie go nie rozumiem.. Bardzo dziwny post i sytuacja. Wynika z niej,że strona ma być czysto informacyjna a nie przeznaczona do zakupów,tak?